Lekcje w zwykłym liceum
były bardzo przyjemne. Spędzałam dużo czasu z Pati i Klarą. Chociaż bywały też
momenty, że miałam mojego najlepszego przyjaciela całkowicie po dziurki w
nosie. Tak było głównie na lekcjach matematyki. Prowadził je profesor Tomasz
Rakowski.
Patryk mówił mi, że uczył on wcześniej w
gimnazjum, do którego chodził. Na pierwszej lekcji matematyki nie widziałam w
tym brązowowłosym mężczyźnie nic nadzwyczajnego.
Nauczyciel normalnie
prowadził lekcje, tylko przesadzał ze słowem "prawda”. Brzmiało to tak,
jakby chciał się upewnić swoich słów. Ale, żeby robić to, co drugi wyraz? Dziwaczne. To była nasza ostatnia lekcja tego
dnia, więc razem z Patrykiem poszłyśmy spotkać się z Aleksandrem i Moniką.
Umówiliśmy się na spotkanie w pizzerii, ale musieliśmy trochę poczekać na
ekipę, która była u nas na wymianie. Dotarli na miejsce robiąc przy tym trochę
hałasu.
- Ola! Weź się ogarnij! -
wyzywała Monika. - Przestań mnie obmacywać.
- Co? Ja? – udawał zdziwienie.
– Przecież ja nic nie robię.
- Ile można na was czekać
gołąbeczki? – wtrącił się Patryk.
- Gołąbeczki?! Wypraszam
to sobie! – protestowała Monika. – Nigdy nie będę dziewczyną tego zboczeńca. To
nie byłaby przemoc domowa a nie związek!
Gdy wszyscy się w końcu uspokoili i usiedliśmy
do stołu, dołączyły do nas jeszcze dwie osoby z liceum Ratate. Alex powiedział
mi, że chodzili oni do gimnazjum z nim, Patrykiem i Moniką. Byli to Viktor
Micron oraz Kate Michael. Viktor był wysokim blondynem z elegancką fryzurą i
równie szykownym ubiorem. Nosił też okulary, za którymi skrywał swoje brązowe
oczy. Natomiast Kate była niziutką dziewczyną z burza loków koloru dojrzałego
zboża. Usiadła do stołu u uśmiechnęła się do wszystkich, jednak ona nie jadła
niczego, tylko wolno popijała sok jabłkowy przysłuchując się jak Pati opowiada
o lekcji z panem Rakowskim.
-
Czy oni tak zawsze? – zapytałam znudzona ich rozmową.
-
Tak. Ta trójka jest jak jakaś sekta a on jest ich przywódcą… – mruknęła
wskazując na Patryka.
-
Pati? O co chodzi z tym panem Rakowskim? – zapytałam przysuwając się bliżej
niego. – Dlaczego macie taką obsesję na jego punkcie?
-
On jest naszym bóstwem! – odpowiedziała Monika. – A my jesteśmy KSDR!
-
Dobra… - nie wiedziałam jak na to zareagować. To była co najmniej dziwna
odpowiedź. – A co oznacza skrót KSDR?
-
Klub Szalonych Dewiantów* Rakowskiego! – wykrzyknęła cała trójka.
Później wszyscy zaczęliśmy się śmiać, ponieważ
wszyscy dookoła zaczęli się na nas gapić. Było już późno, więc każdy z nas
wracał już do domu. Po drodze dyskutowałyśmy z Klarą o naszych nowych znajomych
i o szkole.
-
Myślisz, że będziemy mieć duże zaległości jak wrócimy? – zapytałam naglę koleżankę.
– W kwestii magii znaczy się.
-
Nie martw się o to. – zaśmiała się słodko. – Dyrektor jest kuzynem mojego ojca,
więc mamy załatwione już dodatkowe zajęcia.
-
A kiedy? – niecierpliwiłam się. – Kiedy one będą?
-
Już jutro. – uśmiechnęła się. – Będą trwały przez cały dzień.
Tamtej nocy ledwo usnęłam. Nie mogłam się
doczekać, aż ktoś wreszcie nauczy mnie jak posługiwać się drzemiącą we mnie
mocą. Kto wie, może kiedyś dowiem się skąd ona pochodzi?
--------
osoba zachowująca się w sposób odbiegający od normy;
Kolejny raz pozdrawiam moje koleżanki, czyli prawdziwy KSDR. ;)
Boze... to takie prawdziwe my 😂😂😂 ola obmacujaca monike... typowe... jestem ciekawa co bedzie dajej... ksdr pozdrawia ( troche inny skrot ;) czekam na kolejny.
OdpowiedzUsuń#KSDR!
OdpowiedzUsuńTo "prawda" :D so true xD Jak ja kocham czytac o ludziach ktorych znam xD
Wieeeeeccc WEENNNYYYY
muszę spędzać z wami więcej czasu...
UsuńWięc może jutro zacznę pracę nad następnym rozdzialem.
To bedzie szalony dzien... a konczysz 2 lekcjami ze mna... hihihi
UsuńDEWIANT:
Usuńpsych.
a) człowiek o nieprawidłowej osobowości, mający różne odchylenia od normy, np. w postępowaniu, w zachowaniu, w wyglądzie
b) zboczeniec seksualny
2. socjol. człowiek naruszający ważne normy i wzory społeczne
...
...
...
...
Jakby opis nas xd
Nie trzeba spędzać z nami dużo czasu
UsuńWystarczy siedzieć a chacie
bo to bardzo kopalnie złota i zła
głównie zła :u