poniedziałek, 25 lipca 2016

Część II Rozdział 26 "Mój anioł stróż"

Czy to nie cudowne, że rozdział 26-ty dodaję właśnie dwudziestego szóstego?
Zapraszam do czytania!

Tuż przed moim nosem stał wysoki chłopak z brązowymi włosami. W ręce trzymał coś na kształt holograficznej tarczy, którą odbił atak Kate. Jednak ważniejsze były plecy, z których wyrastała para silnych, brązowych skrzydeł. Za to najważniejsza stała się jego twarz, kiedy w końcu odwrócił się do mnie. Była to najbardziej znajoma twarz na świecie. Te kochane oczy nieokreślonego koloru, a raczej tylko jedno, bo lewe było zakryte opaską.
- R... Rikuś... - wyjęknęłam ze łzami w oczach.
- Ile razy mam ci powtarzać, żebyś mnie tak nie nazywała? - uśmiechnął się do mnie. - Przyniosłem ci książkę, którą chciałaś pożyczyć.
W tamtym momencie rzucił w moim kierunku, grubą, 500-stronicową książkę. Złapałam ja szybko, żeby nie oberwać w twarz. Popatrzyłam na okładkę. Było na niej dwóch pięknych chłopaków: jeden miał jasne, proste włosy oraz zielone oczy, drugi: czarne, kręcone włosy i błękitne oczy a także białe jak śnieg skrzydła. Przeczytałam tytuł: „How to become an Angel”. Spojrzałam znów na Patryka. Naprawdę wyglądał jak anioł. „Ta książka naprawdę działa” - pomyślałam.
- Bardzo mi miło, że wymieniacie się moją książką, ale mamy tu wojnę. - przerwała nam Kate. - Okażcie choć trochę zainteresowania.
- Wiesz... - mruknął nagle nasz „morderczy kosmita z sąsiedztwa” - mogłaś ich zabić kiedy nie zwracali na ciebie uwagi. Musisz się jeszcze wiele nauczyć Michael.
- Mówi morderca, którego ofiara żyje i ma się doskonale. - zgasiła do dziewczyna. - Myślałam, że jesteś twardszy Olek.
- Ej... - powiedział nagle Pati i obaj stali sobie obok Kate jak gdyby nigdy nic. - Wcale nie mam się doskonale. - wskazał na opaskę. - Straciłem oko! A to było moje ulubione oko.
- A ja myślałam, że po prostu zostałeś piratem... - powiedziała dziewczyna nie okazując nawet krzty zainteresowania.
- To też. - uśmiechnął się radośnie Patryk.
- W każdym razie... - Kate spojrzała na mnie pomiędzy głowami chłopaków. - Z wami u boku ona będzie niepokonana... chyba, że wcielę w życie mój plan zanim mnie dorwiecie.
Po tych słowach dziewczyna oślepiła nas zielonym światłem i zniknęła. Staliśmy bezmyślnie przez chwilę, nie wiedząc co ze sobą zrobić. Później udaliśmy się do szkoły, gdzie spotkaliśmy pana Artura. Mężczyzna wyjaśnił nam pokrótce jak doszło do ataku na miasto i powiedział w jakiej sytuacji się znaleźliśmy. Zaraz po tym przyszedł czas na zadanie najważniejszych pytań.
- Patryku, jak to możliwe, że wciąż żyjesz? - zapytał nagle pan Artur.
- Chyba będzie lepiej, jeśli ja odpowiem na to pytanie. - zamiast Patryka odpowiedział Olek. - W końcu to ja jestem jego niedoszłym zabójcą.
- To mów! - popędzałam chłopaka.
- Cóż... zacznę od tego, że broń, z której do niego strzelałem, nie jest w stanie praktycznie zrobić krzywdy. - mówił zerkając na swojego przyjaciela. - Chyba, że trafi się w oko.
- Tego już się wszyscy domyślili. - przerwał mu z wyrzutem Patryk.
- Dobra... Moim zadaniem było zebranie informacji o zwykłych ludziach z tej planety. Warunek był jeden: obiekt moich badań musiał być ZWYCZAJNY. Już miałem zabierać się do rozcięcia go... a temu musiały wyrosnąć skrzydła! Cały mój plan poszedł w... - zatrzymał się na chwilę. - na marne...
- Nie moja wina, że jestem jaki jestem... - mruknął Patryk z dezaprobatą. Po prostu strzelił focha.
- Właśnie Pati... jak to jest, że masz skrzydełka? - Olek mówił do niego szturchając go co chwilę. - W końcu mi nie powiedziałeś. No dalej, mów!
- Chłopcze, czy ty... - zaczął niezręcznie pan Artur Holmes. - Czy jesteś dzieckiem człowieka i magicznego konia?
- To brzmi okropnie... - mruknęliśmy z Olkiem.
- A nawet jeśli... - Pati mówił smętnie. - I tak nic pan nie zmieni. I niech nie myśli sobie pan, że uznam cię za mojego króla!
- Czyli tak. - stwierdziliśmy zgodnie.
- Patryku, opowiesz nam o tym? - zaproponował mężczyzna, chwytając chłopaka za ramię. - Może wtedy będzie Ci choć odrobinę lżej.
- Mój ojciec, ma na imię Jeremi. Jest pegazem i byłym ochroniarzem Twojej matki. - powiedział brunet patrząc w oczy dorosłemu. - Pewnego wieczoru zgwałcił moją matkę.
Zamurowało nas. Takiej odpowiedzi się nie spodziewaliśmy. Rozumiem jego ojciec pegazem... ale żeby gwałt?! Usiedliśmy wokół niego. Byliśmy w gabinecie dyrektora. Daliśmy odetchnąć Rikusiowi. Widzieliśmy ile kosztowało go wyduszenie z siebie tej przerażającej, dziwacznej, niezrozumiałej prawdy. Cały czas próbowałam nie wyobrażać sobie pegaza gwałcącego kobietę, ale to było zbyt dziwaczne, żeby o tym nie myśleć. W końcu chłopak westchnął ciężko i kontynuował:
- Mama opowiadała mi, że nie miała na początku pojęcia kim on był. - - - Najpierw postawił jej kilka drinków w barze. Później zaproponował, że odprowadzi ją do domu. Był od niej starszy o jakieś dziesięć lat. Nie miała pojęcia, że zacznie się do niej dobierać tuż przed jej domem....
- Wiesz, że nie musiałeś opowiadać z takimi szczegółami. - zaśmiał się Olek, klepiąc Patryka po plecach. - Wystarczyło nam wiedzieć, że jesteś w połowie koniem.
- Pegazem. - poprawił go chłopak. - Pamiętasz skrzydła?
- Z tymi skrzydłami, przez chwilę myślałam, że mam przed sobą anioła. - powiedziałam przybliżając się do niego.
- On aniołem? - Olek nie dowierzał. - Chyba upadłym... przez jego wygłupy nie mam już wstępu do najważniejszych miejsc we wszechświecie.
- To po coś go zabierał? - pan Holmes się zaśmiał. - mogłeś nam go oddać od razu jak się zorientowałeś, że nie jest zwyczajny.
- Mówcie sobie co chcecie. Dla mnie Rikuś, jesteś aniołem. - powiedziałam delikatnie dotykając twarzy Patryka. - Moim aniołem stróżem...

Po tych słowach delikatnie go pocałowałam. Tylko musnęłam jego usta moimi. Tymczasem on złapał mnie z całych sił, przytulił i namiętnie pocałował. Wydawało mi się, ze trwało to wieki. A i tak to było za krótkie. Po tak długiej rozłące szepnął mi tylko do ucha „Wygląda na to, że jednak wygrałem...”

Rozdział został napisany ze specjalnymi życzeniami dla Pati!Wszystkiego najlepszego! 
Mamy dla ciebie  pytanie za 100 punktów:
"Czy byłabyś zainteresowana przeczytaniem książki, której tytuł został wymieniony w rozdziale, a która obecnie jeszcze nie istnieje?"

1 komentarz:

  1. Oczywiscie ze tak! Czekam az sie pojawi! I mam nadzieje,ze bedzie zarabista!!! Dziekuje za życzenia!

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Opowieści Kattys , Blogger